SantyagoSantyago
Avatar

Witaj!
Blog archiwalny. Już niebawem nowy serwis!

YouTube RSS Facebook GitHub

Na Mikołaja dostałem bardzo ciekawy prezent - Valve poszerzył program Beta Steam o kolejne konta i tym razem udało mi się załapać. Drogą mailową otrzymałem zaproszenie do grupy dyskusyjnej, gdzie znalazłem wszelkie niezbędne informacje na temat instalacji Steama pod Ubuntu. Po kilku nieudanych próbach uruchomienia Steama pod Slackware, zmuszony byłem wywiesić biała flagę i zainstalować Ubuntu.

Przy okazji przyczepię się do Ubuntu. System wysypał się po instalacji własnościowych sterowników NVIDIA na  świeżo zainstalowanym Quantal Quetzal. Rozdziałka 640x480 i brak pulpitu. Przyczyna? Nie mógł skompilować się moduł  do jądra z powodu nie zainstalowanych  źródeł i nagłówków jajka. No ok - ja to wiem, Ty to wiesz - ale jak Szary Julian do cholery ma sobie z tym poradzić? Bez szans na ceglanym pulpicie z kursorem myszy.

Ale wróćmy do Steama. Po uruchomieniu i aktualizacji pojawia się znane nam okienko:

Na chwilę obecną lista tytułów nie powala. W mojej mini bibliotece znalazały się jedynie dwie pozycje (nie licząc Team Fortress 2).

Natomiast oficjalna lista wspieranych gier przedstawia się następująco:

  • Amnesia:The Dark Descent
  • And Yet It Moves
  • Aquaria
  • Cogs
  • Cubemen
  • Darwinia
  • Dungeons of Dredmor
  • Dynamite Jack
  • eversion
  • Frozen Synapse
  • Galcon Fusion
  • Killing Floor
  • Red Orchestra: Ostfront 41-45
  • Serious Sam 3: BFE
  • Solar 2
  • Space Pirates and Zombies
  • SpaceChem
  • Steel Storm: Burning Retribution
  • Superbrothers: Sword & Sworcery EP
  • Team Fortress 2
  • The Book of Unwritten Tales
  • The Book of Unwritten Tales: The Critter Chronicles
  • Trine 2
  • Unity of Command: Stalingrad Campaign
  • Uplink
  • Waveform
  • World of Goo

Instalacja wybranych tytułów przebiegla gładko.

Na próbę przeprowadziłem również aktywację klucza z ostatniej promocji The Humble THQ Bundle - również działa jak powinno.

Wszystkie trzy tytuły zadziałały bez problemu, jednak nurtuje mnie drobna sprawa. Może to tylko moje osobiste wrażenie, ale Steam dla Linuksa strasznie zakorzenia się w Ubuntu. Dystrybucja jest świetna - serio. Ale jak dla mnie, jeśli Steam stanie się aplikacją szytą wyłącznie pod Ubuntu to niestety, jeśli mam skakać pomiędzy Slackware a Ubuntu - to zdecydowanie wolę skakać do Windowsa. Ciężko mi to stwierdzić, ale jakoś nie widzę na chwilę obecną przyszłości Steama pod Linuksem, dopóki producenci gier nie zaczną traktować pingwina na poważnie. Valve kilkoma produktami niczego nie zmieni. Nawet jeden tytuł działający tylko pod Windowsem sprawi, że system ten pozostanie na moim dysku. Aczkolwiek - trzymam kciuki w nadziei, że to właśnie ta iskra.

Reklama

Biorąc pod uwagę stosunkowo niski koszt nabycia i uruchomienia, platforma Raspberry Pi może być wykorzystana do wielu ciekawych zastosowań. Pierwsza myśl, jaka przyszła mi do głowy, to chęć stworzenia domowego Media Center. Zamykając się w kwocie 300 złotych  można nabyć model B z 512MB pamięci RAM, w miarę szybką 8GB kartę pamięci SanDisk SDHC 8GB Extreme HD Video oraz bezprzewodową kartę sieciową TP-Link TL-WN722N. Tyle w teorii potrzeba do szczęścia.

Na chwilę obecną istnieje kilka mini dystrybucji, specjalnie stworzonych do tego celu z preinstalowanym centrum multimedialnym XBMC, a mianowicie: OpenELEC, Rasbmc oraz XBian. Po wnikliwych testach, najbardziej optymalnym okazał się XBian - nie sprawiał kłopotów z instalacją, konfiguracją i zapewniał najbardziej płynne użytkowanie. Wszystko co musimy zrobić, to pobrać odpowiedni obraz ze strony domowej i wgrać go na kartę SD:

  1. sudo dd if=xbian.img of=/dev/sdX

Po tym zabiegu umieszczamy kartę w "malinie" i czekamy na pierwsze uruchomienie.

Kiedy XBMC zostanie już załadowany i połączony z siecią, za pomocą SSH możemy dostać się do środka i dokonać kilku przydatnych modyfikacji, m.in.: podkręcić taktowania pamięci, procesora i rdzenia graficznego, a także zaktualizować oprogramowanie czy skonfigurować połączenie Wi-Fi....

Nie wiem jak Wy, ale ja od czasu do czasu lubię poświęcić trochę wolnego czasu na małą, cyfrową rozrywkę. Obecna sytuacja na Linuksie jest o wiele ciekawsza niż rok, czy dwa lata temu. Na pingwina coraz częściej pojawiają się ciekawe produkcje, takie jak: Torchlight, Rochard czy przepiękne Trine.

Rok 2013 zapowiada się jeszcze bardziej obiecująco za sprawą firmy Valve i dostarczenia nam swojej platformy dystrybucji Steam. Jest jednak jeszcze coś, co pozwoli nam na sięgnięcie po jeszcze większą ilość miodnych tytułów - emulacja. Jeśli posiadamy odpowiednią konfigurację sprzętową, możemy zamienić naszego peceta w konsolę Wii. O powodach emulacji można mówić wiele. Jednym z nich, może być chęć posiadania swojej kolekcji gier na dysku twardym i nie bawienie się w podłączanie konsoli do odbiornika TV. Innym z kolei powodem, może być fakt, że nie chce nam się wyciągać zakurzonej konsoli z szafy.

Odrobina informacji o samej konsoli

Wii jest popularną, siódmej generacji konsolą gier, zaprojektowaną przez firmę Nintendo. Wii została publicznie zaprzentowana w 2005 roku na targach E3, stając się dostępną w sprzedaży w  2006 roku. Jej sercem jest procesor IBM Broadway wykonany w 90 nm procesie SOI, taktowany zegarem 730MHz. Układem graficznym jest  natomiast ATI o nazwie kodowej Hollywod, zawierający rdzeń ARM926. Co ciekawe konsola posiadała jedynie (aż) 88MB pamięci RAM i 512 MB wbudowanej pamięci Flash. Sama zaś konsola sterowana była bezprzewodowym kontrolerem Wiimote

Elektronik, zarówno amator jak i profesjonalista, potrzebuje w swoim codziennym życiu odpowiednich narzędzi do projektowania płytek drukowanych i schematów elektronicznych. Bez odpowiedniego oprogramowania przyjdzie mu kreślić swoje dzieła na kartce papieru. Takiego specyficznego oprogramowania jest dosyć sporo, jednak w przypadku Linuksa nie jest niestety różowo. Nie znaczy to oczywiście, że wielbiciele pingwina nie znajdą nic dla siebie. Wręcz przeciwnie - dostępne są programy, które wręcz zasługują na miano prawdziwych kombajnów EDA (Electronic Design Automation).

Miło mi poinformować, że projekt DreamDesktop został publicznie otwarty. DreamDesktop jest animowaną tapetą przeznaczoną dla środowiska KDE 4 wykorzystującą bibliotekę FFMPEG. Projekt został przetestowany pod KDE 4.9.3. Powinien jednak działać prawidłowo na wszystkich wersjach KDE z serii 4.8.x / 4.9.x.

Przed DreamDesktop jeszcze daleka droga i wiele jest do zrobienia. Mimo wszystko - zapraszam do testowania i zgłaszania błędów oraz swoich pomysłów.