SantyagoSantyago
Avatar

Witaj!
Blog archiwalny. Już niebawem nowy serwis!

YouTube RSS Facebook GitHub

Zgodnie z zapowiedzią polskiego studia The Farm 51, udostępniono pierwszą linuksową betę przygodowego FPSa: Deadfall Adventures. Jeśli jesteście fanami przygód Indiany Jonesa oraz Allana Quatermaina, to z pewnością się nie zawiedziecie.

Akcja gry rozgrywa się w latach 30-tych, gdzie wcielamy się w rolę Jamesa Lee Quatermaina, badając trop tajemniczego artefaktu, mającego zapewnić nieśmiertelność. Oczywiście przyjdzie się nam walczyć z Rosjanami i Hitlerowacami, którzy również mają ochotę na jego zdobycie.

Lokacje są bardzo zróżnicowane, bowiem przyjdzie nam rozwiązywać zagadki opuszczonych świątyniach w amazońskiej dżungli, egipskich piramid czy słynnych runin Petry - miasta Nabatejczyków, znajdujące się w południowo-zachodniej Jordanii.

Jeśli sięgniecie pamięcią, przypomnicie sobie wykutą w skałę budowlę Khazneh, która posłużyła w filmie "Indiana Jones i ostatnia krucjata" jako świątynia chroniąca Świętego Graala. Odwiedzimy również lodowe grobowce Arktyki.

Aktualny stan bety dla Linuksa

Ponieważ jest to pierwsza Beta, należy spodziewać się jeszcze kilku problemów, do których zaliczyć trzeba:

  • brak działania Anti-Aliasingu
  • brak wyświetlania postępu ładowania gry
  • znaczne problemy w działaniu z kartami graficznymi AMD (fglrx)
  • spora konsumpcja pamięci
  • powolne ładowanie gry (konieczna kompilacja shaderów)
  • problemy z działaniem kontrolerów gier
  • błędy wyświetlania grafiki w menu startowym oraz grze
  • brak kompatybilności gry sieciowej z wersją dla Windowsa

Twórcy zapewniają jednak, że cały czas pracują nad ich rozwiązaniem.

Zrzuty ekranu z wersji dla Linuksa

Reklama

Konsole Steam Machines (a raczej małe pecety) dotarły już dawno do testerów na terenie Stanów Zjednoczonych, dlatego coraz częściej pojawiają się dodatkowe informacje na jej temat. Do tego grona dołączyła również redakcja serwisu iFixit, która postanowiła rozebrać swój egzemplarz na części pierwsze.

Egzemplarz otrzymany przez iFixit posiada następującą konfigurację:

  • ASRock Z87E-ITX
  • Intel Core i5-4570
  • 2x Crucial BallistiX Sport DDR3-1600 MHz 8 GB
  • 1TB SSHD Seagate ST1000LM014
  • ZOTAC GeForce GTX 780

Podana konfiguracja w przeliczeniu na złotówki (oczywiście bez obudowy i kontrolera) to bagatela ponad 4.000 złotych. W tej cenie dostaniemy dwa egzemplarze Playstation 4. To skłoniło mnie do ponownej refleksji na temat przyszłości tej platformy na rynku elektronicznej rozrywki.

Jak podaje jeden z deweloperów na profilu społecznościowym Facebook studia Humble Hearts LLC, gra pojawi się również dla użytkowników systemów operacyjnych Linux oraz MacOS. Nie byłoby nic w  tym dziwnego, gdyby nie drobny szczegół, którym jest fakt, iż dystrybutorem gry jest sam Microsoft.

Dust: An Elysian Tail to barwna, dwuwymiarowa gra akcji z elementami RPG, nawiązująca do filmu animowanego Elysian Tail stworzonego przez Deana Dodrilla. Główną postacią jest Abrah, zakapturzony wojownik, który wraz ze swoim przyjacielem Fidgetem wyrusza w pełną niebezpieczeństw przygodę, aby odkryć tajemnice swojej przeszłości. Po drodze przyjdzie nam oczywiście walka ze złem, które gnębi od wieków naszą wioskę.

Oprawa graficzna to jeden z najmocniejszych aspektów tej gry - ręczne malowane tła i efektowna rozrywka zapewni fanom tego typu gier dużo radości na wiele godzin.

Jeśli masz "wyjątkowe szczęście" tak jak ja, to pewnie zdarzyło Ci się przez przypadek usunąć ważny katalog lub pliki, które znaczyły dla Ciebie wiele. Z taką przygodą spotkałem się całkiem niedawno, bo w ubiegły weekend. Najważniejsze to nie panikować i działać szybko, bowiem czas i zwłoka działa na naszą niekorzyść. Dane po usunięciu nie znikają od razu z dysku, tak naprawdę wciąż tam są. Jedyne co usunęliśmy, to wpisy tablicy alokacji plików, które informują system, gdzie konkretnie leży nasz plik - prościej mówiąc - zmazaliśmy mapę do miejsc, gdzie się one zaczynają.

Instalacja testowej wersji SteamOS już za mną, a więc wypada powiedzieć o systemie od Valve odrobinę więcej. Po zakończeniu procesu instalacji i ponownym uruchomieniu mamy możliwość wybrania sesji GNOME lub SteamOS. Oczywiście ta druga opcja uruchamia od razu klienta Steam z parametrami BigPicture i SteamOS (steam steam -bigpicture -steamos -testoobe). Na początek zobaczmy tryb pulpitu.

Pod maską siedzi jądro Linux 3.10, jednak nie jest standardowa jego wersja, bowiem zawiera szereg poważnych łatek poprawiających responsywność systemu (PREEMPT_RT_FULL). Kompozytor Xcompmgr został również mocno zmodyfikowany do lepszej współpracy nakładki Steam z uruchamianymi grami - łatka na ten element opiewa ponad 4000 linii programu.

Niestety problemem okazała się moja karta Wi-Fi (rtl8192ce) w stacjonarnym komputerze, której SteamOS nie wykrył. Na szczęście udało mi się uzyskać połączenie za pośrednictwem HTC One.

SteamOS 1.0 w środku

Bez żadnych niespodzianek jest to klient Steam w trybie BigBicture. Jedyną "nowością" jaką można zauważyć, to możliwość włączenia trybu rodzicielskiego, za pomocą którego możemy nadać PIN bezpieczeństwa i udostępnić tylko wybrane zasoby naszej biblioteki.

Po tym zabiegu, pojawia się dodatkowa ikona informująca w jakim trybie aktualnie pracujemy:

Aktualizacja #1

Pierwsze benchmarki już są - niezbyt optymistyczne. http://openbenchmarking.org/result/1312140-SO-STEAMOSKE25